Bezdomny z Wrocławia z larwami w ranie zatrzymany przez policję

Bezdomny z Wrocławia z larwami w ranie zatrzymany przez policję

Alarmujące informacje docierały do redakcji „Gazety Wrocławskiej” ze strony niepokojących się mieszkańców miasta. Wskazywali oni na 30-kilkuletniego mężczyznę, który włóczył się po Wrocławiu, przeszkadzając tranzytom.

Zgodnie z relacjami wrocławskich obywateli, mężczyzna, który wydawał się być bezdomnym, nosił na ręce poważną ranę pełną larw. Część mieszkańców wyrażała wątpliwości i obawy dotyczące możliwości zarażenia przez mężczyznę. Oferowane mu wsparcie wywoływało jedynie jego sprzeciw.

Dość alarmujące były także doniesienia, które ukazały się w „Gazecie Wrocławskiej”, mówiące o tym, że bezdomny wykorzystywał swoją sytuację do żądania pieniędzy od przechodniów. Gdy otrzymywał odmowę, stawał się awanturniczy i groził chorobliwie zmienioną kończyną.

Od momentu uwidocznienia tego problemu przez media, siły policyjne musiały interweniować wiele razy. Większość tych interwencji kończyła się wezwaniem karetki lub transportem mężczyzny do szpitalnego oddziału ratunkowego. Mimo to, za każdym razem odmawiał przyjęcia leczenia medycznego. Tymczasem społeczność miasta ostrzegała siebie nawzajem poprzez media społecznościowe, udostępniając informacje o miejscach, w których ostatnio widziano postać mężczyzny. Cała sprawa szybko stała się głośna.

Z analiz przeprowadzonych przez „Fakt”, wynikało że ów mężczyzna, znany jako Andrzej, około 30-40 lat został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji w czwartek 3 sierpnia. Dzień później sąd zadecydował o umieszczeniu go w areszcie śledczym na najbliższe 3 miesiące.

Kiedy pytano o to czy Andrzej przyznał się do zarzutów, prokurator Jakub Dłubacz z Prokuratury Rejonowej Wrocław-Stare Miasto odpowiedział, że podejrzany nie dostarczył szczegółowych wyjaśnień na ten temat. Co dalej? Śledztwo nadal trwa – informuje prokurator Dłubacz, Zastępca Prokuratora Rejonowego dla Wrocławia-Starego Miasta.

Inwigilatorzy apelują do potencjalnych świadków incydentu o zgłaszanie się na komisariat i składanie zeznań na ten temat. To może mieć istotny wpływ na dalsze etapy postępowania.