Studenci z Wrocławia badają właściwości odżywcze owadów

Studenci z Wrocławia badają właściwości odżywcze owadów

Studenci z koła naukowego na Uniwersytecie Wrocławskim badają właściwości odżywcze owadów

Studenci z Wrocławia będą badać właściwości odżywcze owadów. Skąd ten pomysł? Chodzi o pewne matematyczne wyliczenia, według których wyprodukowanie żywności z owadów byłoby 9 razy mniej kosztowne niż z wołowiny. Jeżeli wartości odżywcze owadów są na podobnym poziomie co krowy, to czy oznacza to, że będzie wkrótce można jeść kotlety np. z mącznika?

Co wiemy o właściwościach odżywczych owadów’?

Jesteśmy w stanie oszacować, że na całym świecie istnieje ok. 1,6 mln gatunków owadów. Wśród nich możemy znaleźć 1,4 tysiąca, które nadają się do spożycia. Nikt nie gwarantuje ich smaku, ale wiemy, że są one źródłem białka, witamin, błonnika, kwasów tłuszczowych i minerałów. w teorii oznacza to więc, że jeśli zjemy ich odpowiednią porcję, to możemy się najeść tak samo jak kotletem. Czy jesteśmy gotowi, aby pójść w ślady Beara Gryllsa?

Na czym polega projekt?

Małgorzata Moczulska, rzeczniczka UPWR przekazała w komunikacje dla PAP, że badania nad tymi owadami przeprowadzi grupa studentów z koła naukowego. Opiekę nad projektem „Właściwości funkcjonalne i sensoryczne wybranych gatunków owadów poddanych obróbce termicznej” sprawuje dr Anna Żołnierczyk, która wyjaśnia, że studenci hodują owady, a następnie badają je pod kątem właściwości sensorycznych. Do eksperymentu używają oni larw takich insektów jak mącznik, drewnojad i młynarek. Ich karmą są wytłoki owocowo-warzywne ze zmielonymi orzechami i oliwą z oliwek.

Studenci zbadają ewentualne zastosowanie owadów w kuchni

Rzeczniczka przekazuje informacje o tym, że smak owadów będzie zależeć od ich karmy. Czym je nakarmimy, tym będą smakować. Teoretycznie więc oznacza to, że możemy wyhodować owady, które będą smakować tak jak chcemy. Np. lubianymi przez nas owocami. W takiej perspektywie odpowiednio przygotowane larwy mącznika mogą stać się dodatkiem do deserów. Oczywiście nie brzmi to szczególnie apetycznie, ale czyż nie jest to po prostu kwestią przyzwyczajeń? Gdyby weszły one do naszej codziennej diety tak jak jajka czy mleko, to wkrótce stracilibyśmy ten element obrzydzenia.

Jednym z ważnych procesów, które studenci przetestują na owadach, jest obróbka termiczna. Postarają się oni między innymi wykazać, jaka jest idealna temperatura prażenia owadów. Dr Żołnierczyk informuje, że w niektórych przypadkach zła obróbka termiczna może sprawić, że nasz owadzi przysmak będzie rakotwórczy.

Które robale można jeść?

Jak już wspomnieliśmy, ok. 1,4 tysięcy gatunków owadów można zjeść ze względu na ich właściwości odżywcze. Według dr Żołnierczyk są to między innymi gąsienice, pszczoły, mrówki, szarańczaki, ważki czy jedwabniki. Powiedzenie, że „prawdziwy mężczyzna nie je miodu, tylko żuje pszczoły” może wkrótce stać się rzeczywistością.