Film kręcony we Wrocławiu. O czym będzie?

Film kręcony we Wrocławiu. O czym będzie?

„Doppelganger. Sobowtór” to nowy film Jana Holoubka, którego publiczność mogła poznać dzięki słynnemu obrazowi „25 lat niewinności”. Tamto dzieło opowiadało o dramatycznych losach Tomasza Komendy, a o czym będzie nowy film? Póki co mieszkańców Wrocławia nie interesuje sama fabuła filmu, a problemy w ruchu drogowym, dlatego że plan filmowy częściowo wychodzi na ulice. Może się to wydawać problematyczne, ale w końcu czym jest te kilka dni zdjęć, gdy mówimy o tworzeniu dzieła filmowego? A co mamy na myśli mówiąc o kilku dniach?

Gdzie mogliśmy zobaczyć ekipę filmową?

Ekipa filmowa pojawiła się na ul. Legnickiej i części Ostrowa Tumskiego. Między innymi mogliśmy zobaczyć filmowców na jezdni i parkingu na uil. św. Marcina oraz na jezdni przy placu Kościelnym. Do tego zajęli o ni pl. Katedralny i ul. Legnicką 40. Zdjęcia w tych miejscach robiono przed dwa dni, tj. 22 i 23 marca. Powodowało to pewne opóźnienia w ruchu, ale wedle naszych informacji, poszło całkiem sprawnie. Kolejne dni pracy to 24 i 25 marca. Ekipa zajęła wtedy ul. Mikołaja Kopernika i ul. Henryka Rodakowskiego.

Kiedy następne zdjęcia?

Filmu oczywiście nie kończy się w kilka dni. Zdjęcie będą kontynuowane, co zaplanowano na 15 i 16 maja. Dokładnie chodzi o ul. Łaciarską i ul. Ofiar Oświęcimskich. Wrocławianie muszą przygotować się na to, że w te dni będzie obowiązywał zakaz postoju. To samo się tyczy ulicy Legnickiej 40.

O filmie

Jak już wspomnieliśmy, film będzie nosił tytuł „Doppelganger. Sobowtór”. Opowiada on historię agentów specjalnych z czasów PRL-u, którzy zajmowali się fałszowaniem relacji, kradzieżą tożsamości i innymi ciemnymi zagrywkami. Reżyser przyznaję, że najważniejsza dla niego jest warstwa psychologiczna, która będzie dotyczyć tożsamości bohaterów. Cały film jednak ma być utrzymany w gatunku thrillera psychologicznego z elementami kryminalnymi. Zapowiada się naprawdę ciekawie, bo okres PRL-u daje nam bardzo duże pole do tworzenia wielu różnych narracji. Aż dziwne, że powstaje tak mało filmów dziejących się w tych czasach. Może pora to zmienić?