Zatrzymany po zuchwałej kradzieży w Miliczu – świadkowie i policja w akcji!
W jednym z lokalnych sklepów doszło do niecodziennego incydentu, który zaskoczył zarówno personel, jak i klientów. Pewien mężczyzna, będący pod wpływem alkoholu, wszedł do sklepu z zamiarem zakupu obuwia. Jego zachowanie wkrótce zaczęło budzić podejrzenia. Początkowo wszystko wyglądało normalnie, ale jego stan szybko się pogorszył, co doprowadziło do nieprzewidywalnych wydarzeń.
Nieoczekiwana zmiana sytuacji
Chociaż mężczyzna z początku sprawiał wrażenie zwykłego klienta, jego nastrój szybko się zmienił. W krótkim czasie stał się agresywny i zaczął dewastować sklepowe wystawy, zrzucając na podłogę towar. Pracownice sklepu, przerażone takim obrotem spraw, próbowały uspokoić sytuację i poprosiły intruza o opuszczenie lokalu. Niestety, ich słowa jedynie zaogniły jego gniew. W obawie o swoje bezpieczeństwo, kobiety ukryły się w pomieszczeniu socjalnym i wezwały na pomoc Policję.
Kradzież i ucieczka
Podczas nieobecności personelu, mężczyzna zdecydował się na kradzież. Zabrał ze sobą markową odzież, w tym kurtki narciarskie, czapki zimowe oraz bluzy termiczne. Łączna wartość skradzionego mienia przekroczyła 2,5 tysiąca złotych. Po zrabowaniu towaru, mężczyzna wybiegł ze sklepu, próbując uciec z miejsca zdarzenia.
Interwencja i zatrzymanie
Próba ucieczki nie trwała długo. Przed sklepem trwały prace budowlane, a robotnicy, zauważając mężczyznę z naręczem odzieży, zareagowali natychmiast. Jeden z nich zdołał go zatrzymać i przytrzymać do czasu przyjazdu policji. Szybka reakcja pracowników budowy okazała się kluczowa w zatrzymaniu sprawcy.
Konsekwencje i dalsze działania
Na miejscu pojawili się funkcjonariusze, którzy aresztowali mężczyznę. Okazało się, że to 24-letni mieszkaniec gminy Milicz, już wcześniej znany policji. Po przewiezieniu do Komendy Powiatowej Policji w Miliczu, zatrzymany usłyszał prokuratorskie zarzuty, w tym dotyczące kradzieży szczególnie zuchwałej. Grozi mu kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Następnego dnia został doprowadzony do Sądu Rejonowego, który zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące. Śledztwo w tej sprawie wciąż trwa, a policja bada wszelkie okoliczności zdarzenia.
Źródło: Policja Dolnośląska
