Zostawiony w Oknie Życia we Wrocławiu dwulatek – okoliczności zdarzenia budzą wiele pytań

W środę poranek, wrocławskie Okno Życia stało się schronieniem dla dwuletniego chłopca. Jest to miejsce, stworzone z myślą o rodzicach, którzy ze względu na różne okoliczności decydują się na oddanie swojego nowonarodzonego malucha. Siostry boromeuszki, które opiekują się tym pomocniczym miejscem, wyraziły zdumienie sytuacją. Opisały chłopca jako zadbanego i grzecznego. Zwróciły uwagę, że miał ze sobą lizaka.
Siostra Ewa Jędrzejak SMCB, reprezentująca fundację Evangelium Vitae, podkreśliła, że dziecko było czyste i nie wyglądało na głodne. Charakteryzował je również niezwykle elokwentny jak na dwulatka sposób wypowiadania się. Chłopiec przeszedł już badania w szpitalu. Z jego relacji wynikało, że to ojciec przyprowadził go do Okna Życia. Motywy tego działania są nieznane. Teraz sprawą zajmuje się opieka społeczna i policja, które będą próbowały ustalić dalsze losy małego chłopca.
Okno Życia jest miejscem przeznaczonym przede wszystkim dla nowonarodzonych dzieci, dlatego sytuacje z udziałem starszych są utrudnione. Siostra boromeuszka wyjaśniła, że czasami dochodzi do kłótni między rodzicami, po których jedno z nich emocjonalnie decyduje o oddaniu dziecka. Czy tak było w przypadku tego dwulatka, na razie nie wiadomo. Mimo to siostra Ewa Jędrzejak wyraziła nadzieję na powrót rodziców oraz zadowolenie z faktu, że dziecku nic złego się nie stało.
Przed podjęciem tak drastycznego kroku jak oddanie dziecka do Okna Życia, warto poszukać porady u osób trzecich. Dobre jest również pytanie o alternatywne rozwiązania i szukanie pomocy, na przykład w ramach projektu Akademii Rodziny prowadzonego przez fundację Evangelium Vitae. Tam pomagają rodzicom w radzeniu sobie z problemami, które sami nie są w stanie rozwiązać.