Nieustająca walka z oszustami bankowymi i policyjnymi na Dolnym Śląsku
Na Dolnym Śląsku nie brakuje oszustów stosujących metody, które mogą wydawać się przestarzałe, a mimo to wciąż skuteczne. Niektórzy nadal dają wiarę osobom, które po telefonie twierdzą, że ich środki bankowe są zagrożone lub że jeden z ich bliskich spowodował wypadek samochodowy, w którym ucierpiała kobieta w ciąży i konieczne jest natychmiastowe zapłacenie okupu. Tylko w ciągu jednego dnia na Dolnym Śląsku zostało oszukanych 5 osób. Na szczęście są też tacy, którzy są czujni i nie dają się tak łatwo nabrać. Policja nie ustaje w apelach o ostrożność.
Na Dolnym Śląsku doszło do pięciu oszustw „na pracownika banku” i „na policjanta” tylko w ciągu ostatnich 24 godzin. Zrozpaczeni mieszkańcy Wrocławia, Lubina, Zgorzelca i powiatu lwóweckiego musieli dowiedzieć się na własnej skórze, że nie można ufać każdemu, kto przez telefon podaje się za doradcę finansowego czy pracownika banku.
Pewien 89-latek z Wrocławia opowiedział, jak nieznajomy mężczyzna, udający policjanta, zwrócił się do niego z prośbą o wykonanie kopii jego oszczędności w celu ich ochrony. Wrocławianin posłusznie zebrał 39 tysięcy złotych i przekazał je nieznajomemu w kopercie.
Jednak nie tylko starsi ludzie padają ofiarą takich oszustw. 44-letnia kobieta z powiatu lwóweckiego zapłaciła ponad 57 tysięcy złotych na polecenie dwóch rozmówców telefonicznych, którzy podawali się za pracowników jej banku. Duet oszustów wmówił jej, że ktoś próbuje włamać się na jej konto bankowe i polecili jej wypłacić pieniądze w placówce bankowej, a następnie wpłacić je do bankomatu przy użyciu kodów podanych przez nich samych.
Inna historia dotyczy 38-letniej kobiety z Lubina, która została nabrana przez kobietę twierdzącą, że jest policjantką i że córka pokrzywdzonej spowodowała wypadek drogowy. Oszustka zadzwoniła na stacjonarny telefon pokrzywdzonej twierdząc, że jej córka potrąciła kobietę w ciąży i potrzebuje 140 tysięcy złotych na kaucję. 38-latka przekazała fałszywemu adwokatowi swojej córki ponad 48 tysięcy złotych.
58-letnia kobieta z powiatu zgorzeleckiego straciła ponad 115 tysięcy złotych, kiedy mężczyzna podający się za policjanta przekonał ją, że pomoże mu złapać grupę przestępczą poprzez wykonanie trzech przelewów na wskazane przez niego konta bankowe.
Oszustwa tego rodzaju są niebezpieczne, ponieważ wykorzystują społeczne zaufanie do służb mundurowych. Sprawcy często podają fałszywe numery legitymacji służbowych, dane personalne i nawet posiadają podrobione odznaki. Policja ostrzega, aby zachować ostrożność, szczególnie gdy osoby podające się za bliskie rodziny próbują zmienić ton głosu, udając chorych lub płaczących.
Aby uniknąć takich oszustw, nie należy działać pod wpływem emocji. Jeśli podejrzenie oszustwa się pojawi, należy jak najszybciej skontaktować się z bankiem i powiadomić policję. W przeciwnym razie można stracić całe życiowe oszczędności.