Bezmyślny żart Wrocławianki: fałszywe zgłoszenie o bombie w dyskoncie
Do niecodziennej sytuacji doszło na terenie Wrocławia, kiedy to miejscowa mieszkanka zgłosiła istnienie ładunku wybuchowego w jednym z sklepów popularnej sieci dyskontowej. Jak się później okazało, informacja była bezpodstawna. Szokujące jest to, że za ten dość głupi żart kobiecie grozi teraz kara aż do 8 lat pozbawienia wolności.
Policjanci pracujący na rakowieckim komisariacie we Wrocławiu zatrzymali 63-letnią kobietę, która swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem naraziła na niepotrzebny stres osoby przebywające w sklepie. Kobieta twierdziła, że w dyskoncie umieszczono materiały wybuchowe, co spowodowało interwencję służb.
Podczas przeprowadzonego śledztwa okazało się jednak, że całe zgłoszenie było bezpodstawnym żartem. W samym dyskoncie nie znaleziono żadnych materiałów niebezpiecznych. Co więcej, wyniki badań stanu trzeźwości tejże kobiety pokazały, że miała ona w organizmie ponad 2 promile alkoholu, co mogło wpłynąć na jej niedorzeczne decyzje.
Na skutek nieodpowiedniego żartu, kobieta została zatrzymana i przewieziona do policyjnego aresztu. Teraz za jej przyszłość odpowie sąd. Zgodnie z prawem, każdy, kto mimo wiedzy o braku realnego zagrożenia informuje o nieistniejącym incydencie, który może mieć wpływ na wiele osób lub duże mienie, a tym samym wywołuje działania służb publicznych w celu neutralizacji takiego zagrożenia, podlega karze pozbawienia wolności od pół roku do 8 lat.
Warto tutaj przypomnieć, że każda osoba łamiąca prawo musi liczyć się z konsekwencjami swoich czynów, niezależnie od tego, czy dotyczą one wykroczenia czy przestępstwa.