Wrocław intensyfikuje walkę z ulicznymi szczurami
Pomimo że miejski szczur czuje się jak u siebie w domu, jest to zwierzę niechciane w przestrzeni miejskiej. Nie ma możliwości całkowitego wyeliminowania tych gryzoni, ale można znacząco zredukować ich liczbę poprzez różnorodne metody. Wrocław wykorzystuje nowoczesne rozwiązania i wzmacnia już stosowane metody walki z tym problemem. Pierwsze owoce tych działań można już obserwować, a można je mierzyć setkami kilogramów padłych szczurów.
Dr Wincewicz podkreśla, że wszystkie miasta na świecie toczą walkę ze szczurami za pomocą najrozmaitszych metod. Zadanie to nie jest proste ze względu na bliskość, w jakiej żyją te gryzonie w stosunku do ludzi. Przyczyny takiej sytuacji są prozaiczne – pozwalamy im na dostęp do jedzenia poprzez otwarte kosze na odpadki z resztkami jedzenia czy jedzenie wyłożone dla ptaków i kotów. Szczury nie są wybredne i zjedzą dosłownie wszystko, do czego mają dostęp. Miasta oferują im również wiele miejsc do osiedlania się, takich jak opuszczone budynki, piwnice czy systemy kanalizacyjne.
Wrocław również dołącza do miast walczących z niewielkimi futrzakami. Gabriela Iwińska z departamentu prezydenta Jacka Sutryka zapewnia, że deratyzacja prowadzona we Wrocławiu to największa operacja tego typu w kraju. W mieście działa 11 tysięcy stacji deratyzacyjnych, które objęły swoim zasięgiem ponad tysiąc budynków i więcej niż 2 tysiące podwórek.
Zgodnie z rekomendacjami Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, od marca wprowadzono częstszą deratyzację oraz poszerzono listę miejsc, które muszą być objęte procedurą deratyzacji. Gabriela Iwińska z Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Wrocławia informuje również, że efektywność działań przeciwko szczurom ma zwiększyć wydłużenie okresu obowiązkowej deratyzacji w centrum miasta do 10 miesięcy w roku.