Ratownicy medyczni protestowali we Wrocławiu
Ratownicy medyczni protestowali we Wrocławiu
Ratownicy medyczni protestują we Wrocławiu. Obawiają się, że oni, że ich pensje będą jeszcze niższe niż są. Wyrazili otwarcie swoje niezadowolenie w związku z działaniami rządowymi. Uważają oni, że rząd nie wywiązuje się z obietnic, jakie złożyć osobom pracującym w służbie zdrowia.
Protestujący opowiadają się za tym, aby powstawała Ustawa o zawodzie i Samorządzie Ratowników Medycznych. Przypominamy, że taki samorząd mają zarówno lekarze, jak i pielęgniarki. Pod tym względem ratownicy mogą faktycznie czuć się wykluczeni spośród innych zawodów medycznych. Domagają się także, aby podwyższyć ich wynagrodzenie o 1200 zł brutto. Podstawa, którą otrzymują teraz, obowiązuje do 30 czerwca i nie wiadomo, jak będzie wyglądać przyszłość ich wynagrodzeń.
Ważne jest dla nich także, aby znowelizować Ustawę o Systemie Państwowego Ratownictwa Medycznego.
Protest we Wrocławiu
Ratownicy medyczni protestowali w środę przed Dolnośląskim Urzędem Wojewódzkim. Z protestującym spotkał się Jarosław Kresa, wicewojewoda dolnośląski. Zapowiedział, że ratownicy nie muszą obawiać się, że ich wynagrodzenie ulegnie obniżeniu. Według jego słów najnowsza ustawa nie zmieni niczego w wynagrodzeniach.
– obawiamy się niższych płac i pozbawienia dodatków przewidzianych dla branży medycznej. Dzisiaj godzina naszej pracy, podczas ratowania życia ludzkiego, wyceniona jest średnio na 25 zł. Mimo wielokrotnych obietnic rządu, wiele naszych postulatów, nie tylko tych związanych z wynagrodzeniem, od lat nie zostało spełnionych. Podczas pandemii rząd nazywał nas bohaterami. Nie uważamy się za nich – to nasza praca, którą chcemy wykonywać jak najlepiej. Każdego dnia szkolimy się, rząd wprowadza nowe procedury i leki związane z ratownictwem medycznym. Dziś mamy zostać zdegradowani do roli innego zawodu medycznego – mówili ratownicy podczas protestu, jak podaje „Gazeta Wrocławska”
Czy dojdzie do strajku ratowników medycznych?
Nie można wykluczyć, że jeśli rząd nie spełni żądań, to protest przyjmie nieco ostrzejszą formę. Ratownik bardzo zależy na tym, aby ich zawód traktować z należytym szacunkiem, a to oznacza godną wypłatę. Trudne nastroje w służbie zdrowie były przez ostatni rok dużo poważniejsze niż do tej pory. Przedstawiciele wszystkich zawodów medycznych miały pełne ręce roboty, a ryzyko było dużo większe. W takiej sytuacji najprawdopodobniej każdy miałby dość i oczekiwał zmian.