Ekstremalne zimowe warunki na drogach Wrocławia: piętnastu rowerzystów przewróciło się jednego mroźnego poranka
Mróz, który zaskoczył mieszkańców Wrocławia w poniedziałek 2 grudnia, nie tylko stworzył wyzwania dla kierowców. Rowerzyści również zmierzyli się z trudnymi warunkami na drodze, szczególnie w obszarach takich jak aleja Armii Krajowej i ulica Ziębicka. To właśnie tam, tego poniedziałkowego poranka, doszło do wyjątkowo dużej liczby wypadków – aż piętnaście osób na rowerach przewróciło się.
Nieczęsto zdarza się, aby w mieście tak wielu rowerzystów miało problem w tym samym czasie i miejscu. Jak donosi nasz czytelnik, skrzyżowanie alei Armii Krajowej i ulicy Ziębickiej było miejscem, gdzie w ciągu jednego poranka aż 15 rowerzystów straciło równowagę i upadło.
W liście do naszej redakcji, czytelnik, który chciał zachować anonimowość, apeluje o zwiększenie świadomości na temat niebezpiecznego stanu znaków na ścieżkach rowerowych. Farba użyta do ich oznaczenia staje się niebezpiecznie śliska, gdy jest mokra lub zmrożona. Właśnie na skrzyżowaniu ulic Armii Krajowej i Ziębickiej, gdzie nawierzchnia była niebezpiecznie śliska, doszło do upadku 15 rowerzystów obsługiwanych przez karetkę stojącą na miejscu. Nasz Czytelnik przewiduje, że takie sytuacje mogą się powtarzać, szczególnie teraz, gdy zima dopiero się zaczyna.
Pytaliśmy władze miasta, czy to farba użyta do oznakowania ścieżek rowerowych była przyczyną porannych wypadków i czy nie powinniśmy używać dodatkowego materiału dla lepszego przyczepienia. Ewa Mazur z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta wyjaśniła, że oznakowanie skrzyżowania Armii Krajowej i Ziębickiej zostało odnowione 3-4 tygodnie temu przy użyciu tych samych materiałów, co w innych częściach miasta. Dodała również, że problem nie leży w oznakowaniu, ale w tzw. czarnym lodzie.
Miejska firma Ekosystem zajmuje się utrzymaniem dróg podczas zimy i powinna zapewnić posypanie ścieżek rowerowych piaskiem lub solą. Pytaliśmy ich, dlaczego tego nie zrobili. Rzecznik prasowy Ekosystemu, Piotr Krejner, wyjaśnił, że w nocy przed wypadkami prowadzono standardowy monitoring warunków drogowych we Wrocławiu. Nie przewidziano jednak oblodzenia, które pojawiło się nagle po gwałtownym spadku temperatury w godzinach porannych. Firma natychmiast wysłała solarki do kluczowych miejsc, takich jak ulice brukowane, wiadukty i mosty, aby zminimalizować ryzyko i zapewnić bezpieczeństwo. Obiecał również, że miejsce wypadków będzie traktowane z większą uwagą w przyszłości.