Antyterroryści na wrocławskim lotnisku towarowym: alarm wywołany przez niezgłoszony nadajnik GPS
Nocna operacja antyterrorystyczna na wrocławskim lotnisku towarowym trwała kilka godzin. Wszystko zaczęło się, gdy pracownicy terminalu odkryli na jednej z palet przesyłkę, która mogła – ich zdaniem – być potencjalnym ładunkiem wybuchowym. Z tego powodu ewakuowano 10 osób. Po długotrwałych badaniach okazało się, że podejrzany pakunek zawierał tylko niewielki nadajnik GPS, o którym nadawca nie poinformował wcześniej.
Alarm na lotnisku został zgłoszony tuż przed północą. To właśnie wtedy systemy bezpieczeństwa lotniska zasygnalizowały obecność urządzenia wysyłającego podejrzane sygnały, które mogło być bombą.
– Musieliśmy ewakuować 10 osób. Na miejsce wezwano również psa specjalnie szkolenego do wykrywania materiałów wybuchowych – podaje st. asp. Aleksandra Freus z Komendy Miejskiej. Pies wskazał ten sam pakunek, który wcześniej zaniepokoił personel lotniska. Na miejsce wezwano również specjalistyczną grupę minersko-pirotechniczną policji.
– Po długotrwałych badaniach ostatecznie okazało się, że na paletie znajdował się tylko nadajnik GPS, który powinien być zgłoszony wcześniej. Nie znaleziono żadnych niebezpiecznych przedmiotów – dodaje Aleksandra Freus.