Pięciolatka samotnie chodziła po ulicy. Skąd się tam wzięła?
Funkcjonariusze pracujący w komisariacie na Psim Polu dostali zgłoszenie dotyczące 5-letniej dziewczynki. Pewien kierowca zauważył ją, gdy samotnie spacerowała po jednej z ulic. Policjanci szybko znaleźli się na miejscu i zaopiekowali się dziewczynką. Okazała się bardzo kontaktowa i powiedziała mundurowym, gdzie mieszka. Nic nie zagrażało jej zdrowiu, ponieważ była ubrana stosownie do pogody. Mimo to spędzanie czasu samotnie na zewnątrz może być dla dziecka niebezpieczne bez względu na okoliczności. Dlatego policjanci apelują, aby do takich sytuacji nie doprowadzać.
Jakie jest wyjaśnienie sytuacji? Otóż dziewczynki były dwie. Pięciolatka i jej nastoletnia siostra, która miała opiekować się młodszą dziewczynką podczas nieobecności mamy. Sytuacja wymagała od tego, aby 30-latka wyszła załatwić pewne sprawy, dlatego zostawiła córki w domu.
Wrocławska komenda ostrzega
Sierżant Aleksandra Rodecka przypomina, że dzieci często wykorzystują okazje do oddalenia się. Faktem jest, że nie zdają sobie sprawy z tego, jakie niebezpieczeństwa czekają na nie w świecie. Gdy tylko rodzice puszczą ich rękę, albo odwrócą od nich uwagę, to dzieciaki bardzo chętnie idą przed siebie, aby samodzielnie eksplorować okolicę. Dlatego w niektórych miejscach powinniśmy szczególnie pilnować naszych pociech. Przykładem mogą być sklepy wielkopowierzchniowe. Spacer między alejkami jest dla nich bardzo kuszącą okazją do rekreacji. Podobnymi miejscami może być las albo parking. Dzieci lubią chować się za samochodami. Problem jest wtedy, gdy odejdą za daleko i nie będą wiedziały, jak trafić z powrotem do rodziców.
Czy można winić rodziców?
Bardzo często w takich sytuacjach ludzie są bardzo skorzy do oceny. Komentują sprawę w sposób oskarżający rodziców, ale czy faktycznie to zawsze ich można winić za takie sytuacje? Dzieci nie zawsze jest łatwo upilnować, bo nie zawsze chcą słuchać rodziców. Rodzice również mają dużo spraw na głowie, co sprawia, że nie mogą mieć cały czas oka na ich pociechy. Nawet najlepsi rodzice mają takie momenty, gdzie nie potrafią kontrolować, co ich dziecko robi. A także nawet najlepiej wychowane dzieci potrafią spłatać figla rodzicom.