Przymusowa ewakuacja barów na plażach Wrocławia z powodu zagrożenia powodziowego
Wrocławska siedziba Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej (RZGW) wyemitowała oficjalne zarządzenie w sytuacji narastającego zagrożenia powodziowego. Zgodnie z tym zarządzeniem, wszystkie plażowe bary muszą natychmiast przerwać swoją działalność, a ich właściciele powinni zadbać o odpowiednie zabezpieczenie tych miejsc. Ta krocząca na przód inicjatywa ma na celu zapewnienie ochrony mienia oraz bezpieczeństwa obywateli przebywających w potencjalnie niebezpiecznych strefach.
Ewakuacja rozpoczęła się w piątek i obejmowała takie miejsca jak „Forma Płynna Beach Bar”, „Prosto z Mostu”, „Zacumuj Tawerna Beach Bar” i „Stara Odra”. Wszystkie te plażowe bary zostały zamknięte dla publiczności. Najbardziej narażonym na skutki powodzi jest bar „Forma Płynna”, położony przy Wybrzeżu Wyspiańskiego, gdzie niemal cały teren jest już podtopiony. Obydwa lokale – „Prosto z Mostu” i „Forma Płynna” – są obecnie niedostępne, a ich otwarcie planowane jest dopiero na wiosnę. Sytuacja jest dramatyczna – prawie nic nie zostało na plaży. Lokalne społeczności solidarnie podjęły działania, wspierając ewakuację i pakowanie rzeczy. Dzięki apelowi zamieszczonemu na Facebooku, 40 osób dołączyło do akcji ratunkowej, a dodatkowo pomoc dla zaangażowanych w te działania dotarła z różnych źródeł.
Właściciele barów nad Odrą są informowani przez lokalne władze o konieczności natychmiastowego zamknięcia swoich lokali. Kamil, właściciel „Beach Baru OpatoVice” wyraża swoje obawy dotyczące tego procesu, zwłaszcza związane z transportem ciężkich kontenerów i innych dużych przedmiotów. Mimo wsparcia od społeczności, sytuacja jest nieprzewidywalna i pełna nieoczekiwanych wyzwań. Właściciele barów muszą również przygotować się na finansowe straty. Nawet jeśli poziom wód Odrzy opadnie, bary najprawdopodobniej nie będą w stanie wznowić działalności jeszcze w tym sezonie.
Paulina, menedżerka Beach Baru Stara Odra, mówi o ciągłym procesie ewakuacji. Cały lekki sprzęt jest wywożony, a to, czego nie można przenieść, jest po prostu wyrzucane. Finałowy etap ewakuacji jest planowany na dziś, o ile warunki pogodowe na to pozwolą. Pomoc pracowników została wynagrodzona, ale nie zgłosili się żadni wolontariusze. Mimo to, Paulina podkreśla, że nawet jeśli powódź nie nadejdzie, bar nie planuje ponownego otwarcia, gdyż całe wyposażenie jest wywożone i zostawione miejsce będzie puste. Klienci beach baru zostali o tym poinformowani i zrozumieli tę sytuację.