Ostra rywalizacja na ringu w stolicy Dolnego Śląska
Kibice boksu zgromadzeni we Wrocławiu doświadczyli silnych emocji. Ukraiński zawodnik, Oleksandr Usyk, w walce przeciwko Danielowi Dubois z Wielkiej Brytanii, triumfował przez nokaut w dziewiątej rundzie. Stawką były cztery pasy mistrzowskie wagi ciężkiej. Wydarzenie to zgromadziło aż 40 tysięcy widzów na trybunach i nie obyło się bez kontrowersji.
Ze względu na konflikt zbrojny na Ukrainie, nie było możliwości aby starcie odbyło się na rodzinnej ziemi Usyka, dlatego wybrano Wrocław. Usyk (21 zwycięstw, 0 porażek) bronił tytułów mistrza świata federacji WBO, IBF, IBO i WBA przed Duboisem (19 zwycięstw, 2 porażki). Faworytem był doświadczony 36-letni Usyk, choć młodszy o dziesięć lat Brytyjczyk miał atuty fizyczne – był wyższy i ważył więcej.
Na początku piątej rundy Dubois zadał silny cios, który jednak trafił poniżej pasa Usyka. Ukrainiec upadł na ring i potrzebował chwili, aby się podnieść. Kiedy w końcu ruszył do dalszej walki, 40 tysięcy kibiców zgromadzonych na Tarczyński Arenie odpowiedziało burzą oklasków.
Głośne reakcje publiczności nastąpiły jednak dopiero w siódmej rundzie. Początkowo Brytyjczyk przyparł Ukraińca do narożnika ringu, ale ten szybko przeciwdziałał i odzyskał inicjatywę. Przełom momentu nastąpił gdy pod koniec rundy potężny cios Usyka sprawił, że Dubois musiał być liczony przez sędziego. To następnie otworzyło drzwi do spektakularnego zwycięstwa Usyka w dziewiątej rundzie, kiedy to po drugim liczeniu sędzia przerwał walkę.
Po zakończonej walce Daniel Dubois wyraził swoje niezadowolenie odwołując się do kontrowersji z piątej rundy.
– Czuję się jakbym został okradziony ze zwycięstwa – mówił Brytyjczyk.
– Mój cios nie trafił poniżej pasa – dodał.
Frank Warren, promotor Dubois’a skrytykował sędziego za nadanie Usykowi zbyt dużo czasu na regenerację po ciosie Brytyjczyka i zapowiedział skierowanie oficjalnej skargi.